Rozmowa z Grzegorzem Schetyną, pierwszym zastępcą przewodniczącego PO, o tym, dlaczego nie wszedł do rządu i co zamierza robić dalej
Rzeczowa, solidna i zrównoważona – mówią o minister edukacji Krystynie Szumilas współpracownicy. Dopóki gra z kimś do jednej bramki – zastrzegają oponenci.
Jeśli dla kogoś osoby członków rządu są tajemnicą, może zasięgnąć języka na Facebooku. Co prawda np. Michał Boni, szef świeżo powołanego resortu cyfryzacji, nie przejawia tam aktywności, ale za to ludowcy jak najbardziej.
Przez około godzinę premier Donald Tusk przedstawiał w Sejmie program swojego rządu. Skupił się na finansach publicznych, zapowiedział wprowadzenie wielu reform, miedzy innymi podwyższenie wieku emerytalnego oraz likwidację przywilejów służb mundurowych, sędziów, prokuratorów, rolników i księży.
Trudno oprzeć się pierwszemu wrażeniu, że coś przy tworzeniu tego rządu przekombinowano, przedobrzono; że dostaliśmy produkt w części merytoryczny, ale w dużej mierze także partyjny i PR-owski.
Startuje nowa kadencja starej władzy. Dziwne doświadczenie dla wyborców i polityków.
Zbliża się moment dymisji rządu i powołania nowej Rady Ministrów. Ważne jest zatem pytanie, jak sprawdziła się w ciągu tych czterech lat ekipa premiera Tuska, kto się wybijał, kto był jedynie poprawny, a kto zawiódł; jak rokują na przyszłość.
O stojących przed rządem wyzwaniach, cięciach budżetowych, krzyżu w Sejmie i rosnącej roli państwa w obliczu kryzysu – dla POLITYKA.PL mówi Jarosław Makowski, współtwórca programu wyborczego PO.
Mijają tygodnie od wyborów, komentatorzy i obserwatorzy wołają: Tusku, pokaż ten rząd, zacznij wreszcie te wielkie reformy! A Tusk nic.
W wymiarze politycznym były to wybory bez znaczenia. Rządzić będzie ta sama koalicja, z tym samym programem, mając naprzeciw niemal tę samą opozycję. Jednak w wymiarze metapolitycznym to jedno z największych wydarzeń od 1989 r.