Mamy jesień, spadają liście, spada inflacja, spadają zyski Orlenu. Wszystko spada, zapewne i prezes Orlenu spadnie niebawem ze stanowiska.
Koniec rządów PiS to dla polskiej gospodarki długo wyczekiwana zmiana. Natomiast dla spółek Skarbu Państwa, zawłaszczonych przez polityków władzy, potężny wstrząs. Tłuste koty, pakujcie swoje kuwety! – wezwał ich Szymon Hołownia.
Flagowe przedsiębiorstwo Rzeczpospolitej Polskiej, PKN Orlen, należące do Skarbu Państwa i kierowane przez ludzi rządu PiS, pokazuje społeczeństwu, jak skutecznie wprowadzić w czyn piękne idee wielokulturowości, wielorasowości i wolności religijnej.
Ropa drożeje, złoty słabnie, a Orlen sprzedaje paliwa najtaniej w Europie. Ten wyborczy prezent będzie kosztował kilka miliardów złotych.
Jaki jest bilans dokonań dwóch kadencji rządu, który nieustannie mówił o bezpieczeństwie energetycznym? PiS, idąc po władzę, zapewniał, że wszystkie problemy energetyki szybko rozwiąże. A toczymy się od kryzysu do kryzysu.
Przeceny Orlenu na stacjach benzynowych wymknęły się spod kontroli. Aby ustabilizować ceny na krajowym rynku, paliwa muszą zdrożeć.
Daniel Obajtek być może liczy na to, że finansując wydarzenie organizowane przez wydział Uniwersytetu Warszawskiego, uwiarygodni swoją działalność w Polska Press, która z rzetelnym i wolnym dziennikarstwem niewiele ma wspólnego.
Mamy najtańszą w Europie energię elektryczną, której produkcja kosztuje najdrożej w Europie. Mamy najtańsze paliwa na stacjach benzynowych wytwarzane w orlenowskich rafineriach z rekordowo drogiej ropy. Świat stanął na głowie? Nie, to tylko kampania wyborcza. Rachunek za tę superpromocję zapłacimy po 15 października.
Po trzech miesiącach względnej stabilizacji ropa znowu drożeje, a wraz z nią paliwa w hurcie i – w mniejszym stopniu – na stacjach. Rząd ma pomysł, jak sobie z tym poradzić: ręczne sterowanie.
Daniel Obajtek stawia kolejny krok w międzynarodowej ekspansji Orlenu. Do portfolio koncernu – już nie wyłącznie „polskiego” ani „naftowego” – trafią austriackie stacje paliw Turmöl.