Pojedyncze „demonstracje” pojawiły się w wielu polskich miastach. Organizują je zwykli ludzie.
Obóz rządzący obłudnie apeluje o wyciszenie sprawy, którą nie może się pochwalić na swoje dwulecie.
Trudno mi zrozumieć, jakim prawem znana publicystka „Wyborczej” i inni liberalni specjaliści od wszystkiego, wspólnie z policją i państwową propagandą nawołują do przemilczania czynu tego Człowieka i twierdzą, że nie był to czyn polityczny.
Kiedy nie ma mechanizmów państwa prawa – można uznać, że pozostaje własne ciało.
„Ciężko tak mówić o własnym ojcu, ale nie mogę zaakceptować tego radykalizmu. Ale mam szacunek, że był w stanie zrobić coś tak mocnego” – mówi córka.
Według świadków zdarzenia mężczyzna protestował w obronie wolności.