Nowy rząd ujawnił, że zamierza położyć duży nacisk na kulturę i jasno zapowiedział, że będzie to kultura polska.
Jarosław Kaczyński zmienił cele polityczne Piotrowi Glińskiemu. Profesor nie jest już kandydatem na premiera, lecz na prezydenta (najpierw Warszawy, potem Polski), co jest ruchem ze wszech miar zrozumiałym. Szef PiS załatwia w ten sposób kilka spraw.
Profesorowie w gronie ekspertów zespołu Macierewicza i w „rządzie” Piotra Glińskiego dowodzą, że mimo etykiety partii antyinteligenckiej PiS ma pewne wsparcie profesury. Kim są naukowcy, którzy garną się do tej partii i dlaczego to robią?
Jarosław Kaczyński znów wszystkich okpił. „Projekt Gliński”, traktowany mimo wszystko z pewną powagą – bo miał wykorzystać istotny w końcu instrument konstytucyjny, jakim jest konstruktywne wotum nieufności – okazał się w wykonaniu szefa PiS jednym z lepszych sejmowych happeningów.
Dzięki czwartkowej debacie nad wotum nieufności dla rządu wiemy przynajmniej, że cyfryzacja objęła nawet Jarosława Kaczyńskiego, który potrafił posłużyć się iPadem. I to była chyba jedyna korzyść z tego popołudnia na Wiejskiej.
Misja premiera technicznego i jego ministrów-cieni, jak wszystko wskazuje, dobiega właśnie końca. Pozostaje pytanie, po co komu to było i co z gabinetem Glińskiego PiS zrobi dalej.
Właściwie od niechcenia, już pod koniec konferencji prasowej, premier rzucił myśl, że dokona zmian w rządzie.
Nad tym, jak sukces przerobić w klęskę, pracowali jedni; inni pracowali nad zamianą klęski w sukces.
Prof. Piotr Gliński nie zdążył jeszcze przegrać boju o fotel premiera, a w PiS już myślą o nim pod kątem wyborów prezydenckich.
Jak zmieniło się życie Piotra Glińskiego, odkąd prezes PiS ogłosił, że to jego kandydat na premiera?