Ustawę można było napisać porządniej. Dlaczego tego nie zrobiono? Czyżby nie chodziło o to, żeby została uchwalona, a tylko o zademonstrowanie współczucia dla zwierząt, z którego nic dla nich nie wyniknie?
Nawet jeśli część polityków PiS w sprawie tzw. ustawy futerkowej kieruje się racjami moralnymi, to interes polityczny jest najwyraźniej pierwszoplanowy.
Niesłychane, że ustawa wzbudza tyle wściekłości i z jej powodu rozgorzała kłótnia prowadząca do kryzysu, chyba największego od czasu objęcia rządów przez Zjednoczoną Prawicę.