Czy jest wreszcie szansa na poprawę losu zwierząt? Fiasko „piątki Kaczyńskiego” na lata zabetonowało system i nic w kwestii praw zwierząt się nie zmieniło. Nowa władza obiecywała, ale organizacje prozwierzęce najwyraźniej zaczynają tracić cierpliwość.
Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk ogłosił, że piątka dla zwierząt jest już „nieaktualna”. Aktualne jest zaś odebranie organizacjom działającym na rzecz praw zwierząt możliwości przejmowania opieki nad dręczonymi istotami.
Hodowla zwierząt na futra miała być zakazana, tymczasem biznes kwitnie, a Radom ma szansę zostać europejską stolicą handlu futrami.
Nie ma wątpliwości, że kwestia przedmiotowego wykorzystywania zwierząt przez człowieka i granic tego procederu staje się coraz bardziej paląca i kontrowersyjna.
To miał być dobry rok dla zwierząt. Wyszło jak zwykle.
Kaczyński traci właśnie władzę nad polityczną rzeczywistością. Będzie musiał lawirować, układać się, przeżywać prestiżowe porażki. Zaczyna się nowy etap życia rządzącej prawicy.
Wygląda na to, że przebudzenie sumienia w sprawie cierpienia zwierząt było chwilowe.
Za niecały miesiąc, 7 listopada, ma odbyć się kongres PiS, na którym delegaci wybiorą prezesa partii. Znów zostanie nim Jarosław Kaczyński, choć jego przywództwo nieco ostatnio osłabło, a partia jest w kryzysie.
Senat wprawdzie nie wyrzucił całej nowelizacji „ustawy futerkowej” do kosza, ale wniósł do niej poprawki, które mogą spowodować, że nigdy nie wejdzie w życie.