„Bądźmy uczciwi i przyznajmy, że powodem sporu była jednak arogancja pewnych ludzi” – mówił w wywiadzie dla „Deustche Welle” ambasador Polski w Pradze Mirosław Jasiński, mając na myśli szefów kopalni Turów, PGE i rząd Zjednoczonej Prawicy. I za to teraz czeka go dymisja.
Polityczno-gospodarczy thriller pt. „Wojna o Turów” to serial, który wydaje się nie mieć końca. Właśnie zaczęła się piąta seria – i już na starcie mamy sporo zwrotów akcji. Koszt tej superprodukcji rząd oszacował wstępnie na 200 mln zł. Zapłacimy wszyscy i zapewne dużo więcej. Ale nie uprzedzajmy wypadków.
A raczej: przekupuje. Z projektu umowy społecznej negocjowanej przez związkowców energetyki z przedstawicielami rządu i spółek energetycznych wynika, że rząd gotów jest obiecać wszystko. Ci, którzy przejdą z PGE, Taurona i Enei do NABE, mają dostać gwarancje zatrudnienia, wzrostu wynagrodzeń, nagród, plus ekstra 10 tys. zł.
Pierwszy odcinek serialu „Turów” skończył się dramatyczną decyzją TSUE i ogólnym zdziwieniem. W kolejnym – zdziwienie trwa. Znów mamy czeski film, czyli jedna strona nie rozumie, co mówi druga.
Polska nie może formalnie odwołać się od decyzji TSUE o zamrożeniu pracy kopalni Turów, ale ma inną możliwość. I Warszawa się na nią szykuje. Ale za niewypełnienie postanowienia trybunału grożą nam ogromne kary.
W ramach środka tymczasowego do czasu merytorycznego rozpatrzenia sprawy TSUE wydał Polsce nakaz natychmiastowego wstrzymania wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów w Bogatyni.
Polską energetyką rządzi dziś wielka trójka. Tworzą ją prezes PKN Orlen Daniel Obajtek, prezes Grupy PGE Wojciech Dąbrowski i minister pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski. To oni mają wyprowadzić polską energetykę z epoki węgla. Dokąd ją zaprowadzą?
Kolejny element wewnętrznych rozgrywek w PiS i ostrzeżenie dla Antoniego Macierewicza i Piotra Naimskiego? CBŚ zatrzmało Sławomira Z., prezesa PGE EO.
Polska Grupa Energetyczna sprzedała Skarbowi Państwa swoją spółkę telekomunikacyjną Exatel za 368,5 mln zł.
Spółka po spółce trwa przejmowanie przez PiS państwowej gospodarki. Zwalniają, znaczy będą przyjmować – jak mawiał Lejzorek Rojtszwaniec. Kogo zwalniają? Kogo przyjmują?