Szybkie pociągi to źródło narodowej dumy i świetny sposób na promocję kraju. Są też niezłym wskaźnikiem demokracji.
Polska kolej nadal jest w stanie zapaści, ale polscy producenci śmiało idą w świat ze swoimi produktami. Widać to doskonale na trwających właśnie berlińskich targach InnoTrans 2014.
Pendolino to po włosku wahadełko. Prorocza nazwa. Bujamy się z tym wahadełkiem już drugą dekadę.
Projekt zakupu nowoczesnych pociągów przerodził się w teatr absurdu. Punkty próbują zdobyć politycy, nawołując nawet do zerwania kontraktu. Szkoda tylko, że na tej kolejowej awanturze najwięcej stracą, jak zawsze, pasażerowie.
Dla Polski to będzie rok wielu rocznic, świat będzie patrzył na Rosję i olimpiadę w Soczi. Przedstawiamy najważniejszy, według POLITYKI, zestaw wydarzeń na nowy rok.
Gdy na nasze tory wjadą Czesi, polskie Pendolino będzie miało mocną konkurencję. Może dzięki tej rywalizacji do pociągów wrócą pasażerowie. Na razie, przerażeni polską koleją, przesiedli się do autobusów i samochodów.
W ostatnich dniach doszło do zderzenia trzech supernowoczesnych pociągów: włoskiego Pendolino, szwedzkiej Fali i niemieckiego Siemensa. Przyczyną kolizji był przetarg na dostawę ekspresów nowej generacji dla Polskich Kolei Państwowych. PKP wybrały Pendolino, pokonani konkurenci złożyli protest zarzucając nieuczciwe przeprowadzenie przetargu. Przyczyny kolejowej kolizji bada komisja powołana przez ministra transportu.