Na kolei remonty wreszcie przyspieszają, ale wydać wszystkie unijne pieniądze i tak będzie bardzo trudno. Co gorsza, kolejarze dalej nie wiedzą, jakie nowe pociągi chcą kupić.
Od grudnia pociągi na niektórych trasach przyspieszą, a na torach pojawi się więcej nowoczesnych składów. Niestety, bez budowy nowych linii kolej pozostanie dla wielu Polaków tylko dodatkiem do dróg.
PKP Intercity przewozi o 8 proc. pasażerów więcej niż rok temu. Jednak na wieszczenie sukcesu jeszcze za wcześnie.
Bydgoska Pesa jest przykładem, że możemy osiągnąć międzynarodowe sukcesy w branży, z którą w kraju nie potrafimy sobie dać rady: na kolei. Ale właśnie posypały się kontrakty Pesy w Niemczech i w Rosji. Wykolei się firma czy nie?
Nowa oferta Lotu to kolejna salwa w bitwie o polskich klientów. Ceny na wielu połączeniach są już dumpingowe.
Czasooszczędni, preferujący skróty pod szlabanem, zarzucają Pendolino zabójcze prędkości. Kandydaci na samobójców nie mogą się nachwalić.
Najpierw kłopoty Pendolino w Polsce, a teraz Pesy w Niemczech pokazują, że na kolei śladów europejskiej integracji trudno szukać.
Polacy chcą jeździć pociągami – pod warunkiem, że są szybkie i tanie. Komfort ma tu znaczenie drugorzędne.
W niedzielę rusza Pendolino, pieszczotliwie zwane Dziobakiem. Ale czy znajdzie pasażerów? Dziś w Polsce można przecież podróżować szybko, a przy tym taniej niż po szynach.
Początek sprzedaży biletów na nowe pociągi to prawdziwa wizerunkowa katastrofa PKP Intercity. I to w chwili, gdy wydawało się, że wszystkie kłopoty Pendolino wreszcie pokonało.