Sejm ustanowi komisję śledczą ds. Pegasusa, głosowanie nad marszałkiem Bosakiem, obstrukcja PiS w Sejmie, Paszporty POLITYKI przyznane, Andrzej Duda i Radosław Sikorski na konferencji w szwajcarskim Davos.
PiS twardo brnie w stronę podważania legalności ustawy budżetowej. Groźbę taką sformułował dziś w Sejmie Przemysław Czarnek i trzeba mu wierzyć, że „na Nowogrodzkiej” rozważana jest taka opcja.
W środę posłowie zajmują się m.in. podwyżkami wynagrodzeń w ochronie zdrowia, sprawą refundacji in vitro, a także głosowaniem nad odwołaniem członków komisji lex Tusk.
Już raz próbowano rozliczyć patologie państwa PiS przy pomocy komisji śledczych. Efekty nie były imponujące.
Działania komisji śledczych w odróżnieniu od prokuratury nie będą miały na celu doprowadzenia do ewentualnego skazania polityków PiS. Wyrok wydadzą wyborcy.
Sprawa nadużywania władzy przez służby specjalne, posługiwania się kłamstwem, prowokacją i manipulacją, ma kilka wymiarów. Pierwszy – polityczny. Drugi – prawny. Trzeci – dotyczący dziennikarskiej etyki.
Rozmowa z Ronaldem Deibertem, ekspertem od elektronicznej inwigilacji i szefem Citizen Lab, które ujawniło istnienie programu Pegasus, o tym, że cały nasz system komunikacji jest do wymiany. I dlaczego Polacy są szczególnie zagrożeni.
Sprawa nadużycia władzy przez policję wobec posłanki Gajewskiej została zgłoszona do prokuratury Zbigniewa Ziobry. Innej nie mamy.
Kolejna odsłona afery Pegasusa. Tym razem, jak wynika z informacji „Gazety Wyborczej”, dotyczy wojskowych. Wygląda na to, że w państwie PiS inwigilowano (inwigiluje się?) różne środowiska zawodowe i polityczne, byle tylko – wzorem władz PRL – utrzymać władzę.
Gdyby Giertychowi wpadło do głowy, by osobiście, w Polsce, stanąć do pojedynku z szefem PiS, groźba trafienia do aresztu ma mu taki plan wyperswadować. Kaczyński najwyraźniej woli nie ryzykować, bo retorycznie z Giertychem nie ma większych szans.