Blisko pół miliona polskich obywateli ma drugi albo i trzeci paszport. Po co im to, skoro taka niejasna sytuacja budzi rozmaite podejrzenia? Zwłaszcza w czasach terroryzmu i wszechobecności służb specjalnych.
Honorowymi obywatelami miast na ogół zostają politycy, duchowni, artyści, społecznicy. Nadawaniu tych tytułów często towarzyszą skandale, polityczne kłótnie, a odmowa przyznania tytułu może spotkać nawet papieża i prezydenta RP.
Posługiwanie się czterema paszportami przez asystenta wiceministra obrony narodowej oraz podwójne obywatelstwo wiceministra spraw zagranicznych i sprawa paszportów b. szefa PZU Życie zaintrygowało część opinii publicznej i polityków. Czy jest to zgodne z przepisami? A jeśli nawet, to czy nie urąga zdrowemu rozsądkowi, zwłaszcza gdy w grę wchodzą sfery tak delikatne i ważne dla państwa jak obronność czy dyplomacja? Z drugiej strony, czy Polska, której pierwszy prezydent po odzyskaniu niepodległości przybył ze Szwajcarii, a której obywatele migrowali we wszystkie strony świata, może dziś od nich żądać wyłączności i zabraniać posiadania obcego paszportu?
Nie jedźcie do Polski na urlop! Możecie zamiast do domu w Chicago trafić do aresztu w Warszawie! – ostrzega amerykańskich polonusów tamtejsza prasa. Awanturę wokół paszportów Polaków mieszkających od lat w innych krajach mogłaby przerwać tylko rzetelna informacja. Ale o tę trudniej niż o wizę.
W wersji sejmowej art. 4 ustawy o obywatelstwie polskim ustawodawca stwierdzał, że „obywatel polski nie może być równocześnie uznawany przez władze Rzeczypospolitej za obywatela innego państwa”. Art. 49 dodawał do tego: „Kto będąc obywatelem polskim i posiadając jednocześnie obywatelstwo obce posługuje się przed organami Rzeczypospolitej Polskiej dokumentami tożsamości innymi niż Rzeczypospolitej Polskiej podlega karze grzywny”.
Emanuel O., syn Uche i Nwasine, urodzony 22 grudnia 1978 r. w mieście Warri w Nigerii, wychowany w Lagos, piłkarz klubu Jaspers United, od trzech lat napastnik Polonii Warszawa. Ksywki i przezwiska: Oli, Pibit (dźwięk wydawany przez strusia pędziwiatra), Czarnecki (ksywka opisowa i patriotyczna), MC (Master of Ceremony, bo z każdego strzelonego gola cieszy się wyjątkowo widowiskowo).