Czy ustawowe gwarantowanie kobietom miejsc na listach wyborczych jest zgodne z konstytucją?
Parytety nie pomogły mi w boksowaniu – powiedziała posłanka Platformy Obywatelskiej Iwona Guzowska. I choć w debacie o parytetach i obywatelskim projekcie ustawy proponującej oddanie 50 proc. miejsc na listach wyborczych kobietom wypowiedziano wiele głupstw, pani posłanka powiedziała być może głupstwo największe.
Na czwartkowym posiedzeniu Sejmu ma się odbyć pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o parytetach płci na listach wyborczych, złożonego przez działaczki Kongresu Kobiet.
60 proc. za parytetami płci na listach wyborczych, 30 proc. przeciwko – taki podział opinii wyłania się z badań, które CBOS przeprowadził na zlecenie Kongresu Kobiet w dniach 20-27 stycznia na 1027 dorosłych Polakach.
Liderki Kongresu Kobiet przypilnują, by obywatelski projekt ustawy o parytetach płci trafił w 2010 r. pod obrady Sejmu.
Jest 120 tys. podpisów pod obywatelskim projektem ustawy wprowadzającej parytety płci na listach wyborczych.
Parytetów płci w polityce nie wymyśliły polskie feministki. Kobiety mają zagwarantowane miejsca na listach wyborczych już w połowie państw świata.
Parytetów płci w polityce nie wymyśliły polskie feministki. Kobiety mają zagwarantowane miejsca na listach wyborczych już w połowie państw świata.
Nie jestem ministrą, tylko ministrem, zadeklarowała niedawno Elżbieta Radziszewska, rządowy pełnomocnik do spraw równego statusu. To kolejny przejaw sporu o formy żeńskie w języku polskim. Polszczyzna pozwala na wiele, ale nie na wszystko.
Wdowie emerytury do likwidacji? Zadecyduje reakcja opinii publicznej.