Byłoby może sensowne, gdyby Magdalena Biejat zdobyła się w kampanii na chwilę refleksji i przyznała się do dawnego błędu czy, powiedzmy, nieroztropności. Poza wszystkim świadczyłoby to o tym, że w pakcie senackim chodzi o coś więcej niż tylko przechytrzenie PiS.
Miały zmienić polską politykę, ale to polityka je zmieniła i pochłonęła. Trzecie siły, partie protestu, antysystemowcy, wolnościowcy najpierw budzili entuzjazm, potem wzruszenie ramion, a na końcu często pusty śmiech. W kolejce czekają następne formacje, które chcą osuszyć bagno przy Wiejskiej. Czy czeka je ten sam los? Oto kronika wyborczych wypadków miłosnych.
Cztery lata temu „razemowcy” weszli do Sejmu na wspólnej lewicowej liście. Dzisiaj są w tym samym miejscu: mają wielkie ambicje, ale wciąż brakuje im własnych wyborców. Czy nowa para współprzewodniczących Biejat – Zandberg coś tu zmieni?
Przyszłoroczne wybory parlamentarne stanowią dla Lewicy szansę, której nie miała od 18 lat. Po prawie dwóch dekadach politycznego czyśćca (a nawet piekła) polska socjaldemokracja ma realną możliwość udziału w sprawowaniu władzy.
Od początku maja narasta spór między Koalicją Obywatelską i Lewicą. Dokąd może zaprowadzić obie partie i polską scenę polityczną? Artykuł Jakuba Majmurka w środę w tygodniku „Polityka” i we wtorek po południu na Polityka.pl.
Sobotnia konwencja była pierwszym z serii wydarzeń pod hasłem #ZrobimyToLepiej. Lewica budzi się w momencie, w którym konkurencja o lewicowy elektorat bardzo się zaostrza.
Chaos w państwie, pandemiczna bezradność, protesty obywateli po orzeczeniu Trybunału w sprawie aborcji. To sytuacja jakby wymarzona dla umocnienia sił lewicowych. Jednak nie w Polsce. Dlaczego?
Paulina Matysiak, jedyna posłanka w nowym zarządzie Razem, opowiada o pomysłach Lewicy na nowy sezon polityczny i zmianach w jej własnej partii.
O tym, dlaczego spadło poparcie dla kandydata Lewicy i jak chce teraz o nie walczyć, opowiada Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, nowa współszefowa sztabu Roberta Biedronia.
Lider Wiosny zacznie kampanię w niedzielę w Słupsku, którym rządził przez cztery lata. Lewica chce pokazywać Biedronia jako dobrego gospodarza, który pamięta o małych i średnich miastach.