Ważą się losy wielkich reform prezydenta Joe Bidena – od ich powodzenia może zależeć również jego reelekcja. Blokują je nie tylko Republikanie, ale też „wróg wewnętrzny”.
Wyniki wyborów w Wirginii, która stawała się stanem „niebieskim”, coraz bardziej zdominowanym przez demokratów, uważane są za zły prognostyk dla tej partii przed przyszłorocznymi wyborami do Kongresu.
Joe Manchin jest dziś najpotężniejszym amerykańskim senatorem. Również dlatego, że jako jeden z ostatnich polityków na Kapitolu ma własne zdanie.
Do tej pory amerykański Senat zatwierdził mniej niż połowę kierowniczych stanowisk w rządzie Joego Bidena. Inne nominacje stanęły pod znakiem zapytania.
To Georgia przełamując stereotypy, pomogła wygrać Joe Bidenowi i odbić Senat. Czego oczekiwałaby w zamian?
Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że jeśli wybory w USA wygra Joe Biden, Partia Demokratyczna wygra je również w Kongresie i będzie dominować w obu jego izbach.
Były burmistrz Nowego Jorku bronił się, jak mógł, ale sprawiał wrażenie nie najlepiej przygotowanego do trudnej sytuacji i przegrał swoją pierwszą konfrontację z konkurentami.
Druga debata demokratów sugeruje, że decydujący bój o nominację rozegra się prawdopodobnie między Joe Bidenem a Elizabeth Warren. Wyraźnie przygasła za to gwiazda Kamali Harris.
Demokraci są podzieleni i nie mają wyraźnego lidera, który będzie w stanie pokonać Trumpa w przyszłorocznych wyborach. A co gorsza, w dążeniu do zachowania ideologicznej „czystości” wydają się wciąż oderwani od politycznych realiów.
Pete Buttigieg pochodzi z małego miasteczka, jest swojski i religijny – mógłby być wyborcą Donalda Trumpa. I właśnie dlatego może go pokonać w wyborach prezydenckich w 2020 r.