Według najnowszego sondażu rośnie przekonanie, że Rosja jest wrogiem Ameryki. Ale słabnie zarazem poparcie dla pomocy Ukrainie – głównie wśród wyborców Partii Republikańskiej i, co niepokojące, wśród młodych.
„Lepiej wysłać rakiety niż naszych żołnierzy” – powiedział speaker Izby Reprezentantów Mike Johnson. „Partia Putina” w GOP, jak nazwano prorosyjskich izolacjonistów, długo trzymała świat i Ukrainę w niepewności.
Doroczne orędzie o stanie państwa wygłoszone w czwartek wieczorem przez Joe Bidena było frontalnym atakiem na Donalda Trumpa i jego Partię Republikańską. Najbliższe dni pokażą, czy okaże się przełomem i zahamuje spadek popularności prezydenta w ostatnich miesiącach.
Robert F. Kennedy – z tych Kennedych – chce powalczyć o demokratyczną nominację do Białego Domu. Ale równie dobrze mógłby wystartować z poparciem Republikanów.
Wydawało się, że nie ma już nic, co łączy amerykańskich Demokratów i Republikanów. A oto politycy obu partii zjednoczyli się, żeby ratować stare, trzeszczące radia w samochodzie.
Jeśli między Joe Bidenem, Demokratami a republikańską opozycją nie dojdzie do porozumienia, Waszyngton może ogłosić częściową niewypłacalność. A to miałoby fatalne skutki dla amerykańskiej i światowej gospodarki.
Żeby zapewnić sobie kierownicze stanowisko, Kevin McCarthy przyjął bezprecedensowe żądania blokujących jego wybór ultrasów, drastycznie osłabiając swoją władzę i stwarzając warunki do paraliżu prac Kongresu.
Partia Demokratyczna wybrała swoim liderem w Izbie Reprezentantów kongresmena z Nowego Jorku Hakeema Jeffriesa, pierwszego Afroamerykanina na kluczowym stanowisku w Kongresie. Kim jest i co zamierza?
Partia Demokratyczna zachowała większość wbrew przewidywaniom i historycznej prawidłowości mówiącej, że w połowie pierwszej kadencji prezydenta jego partia zwykle przegrywa wybory do Kongresu. Przesądziły zwycięstwa w Nevadzie i Arizonie, a przewaga nad GOP może jeszcze urosnąć.
Odbywające się 8 listopada wybory w USA prawdopodobnie zmienią układ sił w Kongresie i władzach wielu stanów na niekorzyść rządzącej na Kapitolu Partii Demokratycznej i Joe Bidena. Co to oznacza dla Ameryki?