Największe w historii tej części świata odcięcie energii elektrycznej objęło Argentynę oraz niektóre rejony Brazylii, Urugwaju i Paragwaju – łącznie prawie 60 mln osób. Powodem była przede wszystkim przestarzała sieć przesyłowa.
150 lat temu Francisco Solano Lopez, szaleniec uważający się za nowego Napoleona, rozpętał wojnę ze wszystkimi sąsiadami naraz. Paragwaj walczył z koalicją Brazylii, Argentyny i Urugwaju. Nie brano jeńców. Zginęło 90 proc. paragwajskich mężczyzn.
Jeszcze w seminarium marzył o tym, że pojedzie do jakiegoś dzikiego zakątka świata, żeby szerzyć Ewangelię i nawracać niewiernych. Trafił na misję w samym sercu Ameryki Południowej. Mieszka wśród Indian Aché, którzy nazywają go Makakiem z Dużą Brodą i nie pozwalają mówić o religii.
- A proponowałem mu samochód pancerny - powiedział obłudnie prezydent Paragwaju Raul Cubas, gdy dowiedział się, że wiceprezydent dr Luis Maria Argania został zamordowany w drodze do pracy. Nikt nie miał wątpliwości, że prawdziwym sprawcą zamachu był sam prezydent i jego "brat syjamski" - gen. Lino Oviedo. W pięć dni później Cubas był już na emigracji w Brazylii, a Oviedo uciekł do Argentyny, gdzie otrzymał azyl.