Opublikowane przez 46 światowych redakcji tajne dokumenty odsłaniają prawdę o działalności Credit Suisse. Bank przez dekady był depozytariuszem fortun dyktatorów i przestępców. I niespecjalnie martwił się pochodzeniem tych pieniędzy.
W największym śledztwie w historii dziennikarstwa pojawiają się nazwiska byłych i obecnych przywódców politycznych, wpływowych biznesmenów, monarchów i celebrytów. Pozostaje pytanie, czy te publikacje cokolwiek zmienią.
Duńczycy kupili plik dokumentów Panama Papers, żeby ścigać osoby unikające podatków. Czy Polska postąpi podobnie?
Nikt nie jest dziś w stanie powiedzieć, czy Panama Papers cokolwiek zmienią. Ale dzięki nim rośnie nadzieja, że nie jesteśmy skazani na wieczne ględzenie: „bo przecież i tak nic się nie da zrobić!”.
Brytyjski premier przez kilka dni zaprzeczał, a w końcu przyznał, że i on trzymał pieniądze na „wyspie skarbów”.