Nie było jeszcze w Pakistanie takiego premiera jak Imran Khan. I nie było jeszcze takiego Pakistanu, jaki Khan obiecuje.
Były krykiecista i niedoświadczony polityk będzie rządził drugim najludniejszym państwem muzułmańskim, które posiada broń nuklearną. Czy jest się czym martwić?
Do eksplozji doszło w sufickim sanktuarium szacha Bilala Nuraniego w prowincji Beludżystan. Są ofiary śmiertelne.
Gangi Pakistańczyków w Anglii wykorzystują seksualnie tysiące dziewczynek. Policja i władze nie reagowały, bo bały się posądzeń o dyskryminację rasową. Łatwiej ignorować ofiary, dzieci z klasy robotniczej.
Przez lata pakistańskie siły bezpieczeństwa uważały część ekstremistów za pożyteczne narzędzie w polityce zagranicznej wobec Afganistanu i Indii. Stworzyli potwora, który urwał się spod kontroli swojego stwórcy.
W jednej z pakistańskich telewizji nagrodą za wygranie teleturnieju było niemowlę. Gdy ludzie Zachodu zareagowali oburzeniem, w Pakistanie wzruszano ramionami. Handel ludźmi to w tym kraju normalna praktyka.
Ubrani w mundury policji i skautów weszli na wysokość 4300 m n.p.m. do bazy Diamir pod Nanga Parbat. To dziewiąty szczyt świata i jeden z czterech „ośmiotysięczników” w Pakistanie.
Pierwszy raz od powstania Pakistanu demokratycznie wybrana władza w pokojowy sposób oddała stery państwa w ręce innej, demokratycznie wybranej władzy. Premierem będzie już po raz trzeci Nawaz Sharif, najbardziej doświadczony pakistański polityk.
Pakistańczycy idą dziś do wyborów, a cała Azja wstrzymuje oddech. Pierwszy raz w historii ich kraj ma szanse na pokojową i demokratyczną zmianę władzy.
Pakistańczycy idą do wyborów, a cała Azja wstrzymuje oddech. Pierwszy raz w historii ich kraj ma szanse na pokojową i demokratyczną zmianę władzy.