Jak łatwo popaść w zapomnienie albo nie przebić się do „głównego nurtu”, czekać na swoich „odkrywców” i nie doczekać.
Jesienią chodzą z nami inni zmarli, ci mniej oczywiści, dalsi od tych, którzy chodzą z nami latem czy wiosną.
Opowiadania wywołują z pamięci postacie i historie, o których nawet nie wiedzieliśmy, że je w sobie mamy.
To się przewija w tych zapiskach cały czas: mimo bomb – pracować, mimo idiotów i kanalii – pisać.
Że warto czytać Grossmana – wiedzą wszyscy. Dopowiadam, że tę książkę o nim też.
W dzisiejszym odcinku dyskusja na kanapie: o nowym albumie Pablopavo „Ladinola” i o filmie „Ghost in the Shell”.
To jest na pewno najbardziej przebojowa płyta Pablopavo.
Młodzi, bardzo młodzi, w tych nieco zabawkowych mundurach z marnego materiału przypominających bardziej dresy firmy Orion sprzed 30 lat niż policyjne uniformy.
Jaki sens ma pisanie o burzy, którą wszyscy na bieżąco relacjonowali na Facebooku i Twitterze, którą naświetlono ze wszystkich stron, z każdej dzielnicy, gdzie się przetoczyła?
Jest za gorąco na sens – powiedział mężczyzna przy stoliku obok.