Latem wiele osób podejmuje dramatyczną decyzję: muszę schudnąć. A jeść się chce. Wiedząc o tym branża spożywcza oferuje coraz więcej produktów niskokalorycznych z angielska zwanych light lub fitness. Lekka żywność to dla wytwórców szansa na ciężkie pieniądze.
Właściciel Ośrodka wolałby, żeby zamiast nazwy wczasy odchudzające używać spa. Na wczasy jeżdżą osoby nietrendowe. Do spa udają się osoby świadome, dla których dbanie o siebie to przyjemność. Pragnący schudnąć (PS) zażywają jej tam pod okiem Instruktora, Masażysty i Pielęgniarzy.
Co będzie, jeśli po nałogowych palaczach do sądów ruszą z pozwami chorobliwie otyli? Wielkie koncerny spożywcze już się tego boją. To dlatego prawie każdy produkt dorobi się wkrótce zdrowszej wersji.
Nie tylko Bill Clinton w USA przejął się otyłością obywateli. Także Francuzi potraktowali walkę z nadwagą jako jeden z narodowych priorytetów. Czy uda im się wygrać z amerykanizacją kuchni, która jest główną przyczyną epidemii otyłości?
Jak wygląda przeciętny Amerykanin? To tłuścioch wcinający kolejną ogromną kanapkę, którą popija coca-colą. Ale Amerykanie zamierzają walczyć z takim wizerunkiem i z otyłością. Pod przywództwem Billa Clintona.
Światowa Organizacja Zdrowia już przed kilku laty ogłosiła, że otyłość przybrała rozmiary epidemii. Ostatnio ogarnia też dzieci. Także w Polsce coraz więcej najmłodszych musi stawać do morderczej walki z wagą ciężką.
Nasz człowiek wypróbował „zupełnie nową Zintegrowaną Kurację Wzmocnioną (Slim Integra 2000 ®) opracowaną przez laboratorium Biotonic sp. z o.o. przegródka 3, 02-500 Warszawa”. Według zapewnień firmy miał schudnąć „30 kg i więcej”, ale przytył 1,5 kg.
Bułka z masłem straciła swoją śniadaniową prostotę. Dziś rozpatruje się ją jako zlepek węglowodanów, tłuszczu zwierzęcego, podstępnego cholesterolu i kalorii. Ani miłości, ani pracy zawodowej współczesny człowiek nie poświęca tylu myśli, ile jedzeniu.
Nie ma lepszego sposobu zrzucenia wagi niż aktywność fizyczna i umiarkowane jedzenie. Ale niektórym dopiero leki lub skalpel mogą przywrócić zgrabną sylwetkę. Bartek – 19 lat, 192 kg, wkrótce się o tym przekona.
Stare porzekadło – zanim gruby schudnie, chudy umrze – powstało w czasach, kiedy głód był pospolitą przyczyną przedwczesnej śmierci. Dziś to otyłość staje się poważnym problemem zdrowotnym, a np. w USA będzie wkrótce zabijać więcej osób niż tytoń.