Dlaczego znana pisarka Maria Nurowska przez dwa lata, jak opowiada, leżała zwinięta w kłębek na kanapie i była żywym trupem? Bo padła ofiarą człowieka o łagodnych oczach, ale pozbawionego serca. Teraz przerywa milczenie.
Oszust zjednał sobie sympatię prostych ludzi, którzy pałają nienawiścią do banków. Bohater naszych czasów?
Był tylko jeden sposób, żeby uwieść tak wierzącego chłopaka jak Marek – udawać księdza. I Michał B. nie zawahał się go użyć.
Prokuratura bada sprawę firmy Interbrok, która miała pomnażać powierzone jej pieniądze. Ale tysiąc osób nie dostanie już od niej ani złotówki. To kolejna, po Warszawskiej Grupie Inwestycyjnej, spółka, która naciągała klientów. Jak się nie dać?
Ludzie wciąż dają się porwać szarlatanom, których wizja świata nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością historyczną, ale jest niezwykła i pięknie opowiedziana.
Bezkarnie oszukują, nie płacą, straszą. Werbują ludzi do roboty, która okazuje się obozem pracy przymusowej. Nie tylko we Włoszech, w Polsce także.
Miejscowym organizacjom dobroczynnym dawno nie powodziło się tak dobrze: płyną na ich konta niespodziewane datki od waszyngtońskich polityków. Tylko w ciągu czterech dni 65 kongresmanów wpłaciło łącznie 614 tys. dol. Ta hojność nie jest bezinteresowna.