Żeby skrócić przydługą galę Oscarów, część nagród planowano wręczyć w przerwie reklamowej. Środowisko zaprostestowało, Akademia się ugięła. Ale zmiany w przebiegu ceremonii wciąż są potrzebne.
Film Pawła Pawlikowskiego został nominowany w trzech kategoriach: najlepszy film nieanglojęzyczny, zdjęcia i reżyseria.
Kto i jak wyłania laureatów Oscara, opowiada do niedawna przewodniczący Amerykańskiej Akademii Filmowej, wybitny operator John Bailey.
Producenci Oscarów nazwisko prowadzącego ujawnili zaledwie trzy miesiące przed galą. I już go stracili. „The Hollywood Reporter” otwarcie pisze, że to „najgorsza fucha w mieście”.
Amerykańska Akademia Filmowa wprowadzi dwie istotne zmiany. Co nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę, że oglądalność ceremonii rozdania Oscarów systematycznie spada.
Meksykański reżyser Guillermo del Toro od dziecka kochał potwory. Teraz swoją miłością zaraził Hollywood – jego „Kształt wody”, z aż 13 nominacjami, jest faworytem tegorocznych Oscarów.
Nominowane do Oscarów „Trzy billboardy za Ebbing, Missouri” Martina McDonagha są kompromisem między różnymi wizjami kina tego reżysera.
Rozmowa z Samem Rockwellem, zdobywcą Złotego Globu i nominacji do Oscara za rolę policjanta we wchodzącej właśnie na polskie ekrany mrocznej komedii „Trzy billboardy za Ebbing, Missouri”.
Trudno uznać wyróżnienie dla „Twojego Vincenta” za niespodziewane. Wszyscy twórcy ciężko zapracowali na swój sukces.
Czy solidarność środowiska to dowód prawdziwej zmiany w Hollywood czy tylko bardzo dobrze zaplanowane posunięcie marketingowe?