Tryumfatorem tegorocznej gali został „Slumdog. Milioner z ulicy” (8 Oscarów), film w bardzo amerykańskim stylu, opowiadający o karierze ambitnego chłopca z nizin. Tylko że wyprodukowała go
To nie była polska noc. Wajda nie dostał Oscara za „Katyń', przegrał tym razem Janusz Kamiński, autor zdjęć do „Motyla i skafandra'. Animowany „Piotruś i wilk' został wprawdzie nagrodzony, lecz niewdzięczna brytyjska reżyser zapomniała o polskich współpracownikach. Pozostało nam więc jedynie kibicowanie filmom amerykańskim.
Filmy nominowane w tym roku do Oscara to w większości ponure dramaty. Znak czasu czy tylko upodobań jurorów? Można się cieszyć z wyróżnienia „Katynia”, ale nie wiadomo, czy Wajda dostanie statuetkę, bo konkurencja jest silna.
Amerykańska Akademia Filmowa uznała, że najlepszym dziełem minionego roku jest „Infiltracja” Martina Scorsese, co wprawiło w zdumienie samego nagrodzonego oraz publiczność. Zasłużonemu reżyserowi Oscar się należał, ale za wcześniejsze filmy. Akademia postanowiła naprawić swój błąd i tak właśnie doszło do kompromitacji.
Miało nie być niespodzianki, a jednak była. Oscara za najlepszy film roku nie dostał stuprocentowy, jak się wydawało, faworyt „Tajemnica Brokeback Mountain”, lecz niedoceniane wcześniej „Miasto gniewu”. Czyżby film Anga Lee opowiadający o miłości gejów wydał się szanownej Akademii zbyt śmiały obyczajowo?
Clint Eastwood („Za wszelką cenę”) wygrał z Martinem Scorsese („Aviator”), co dobrze świadczy o gustach członków Amerykańskiej Akademii Filmowej. Nas najbardziej cieszy Oscar dla polskiego kompozytora Jana A.P. Kaczmarka, autora muzyki do filmu „Marzyciel”.
Światowe kino może mieć kaca po nocy oscarowej: tolkienowski król wrócił i wziął wszystko, co było do wzięcia, wprawiając w osłupienie tych, którzy nadal są przekonani, że czym innym jest prawdziwa sztuka filmowa, a czym innym wystawna inscenizacja opowieści o hobbitach.
Jubileuszowa 75 już gala trwała bite cztery godziny, czyli mniej więcej tyle co zawsze. Sześć Oscarów, w tym dla najlepszego filmu roku, dostało „Chicago”, trzy Oscary „Pianista”, m.in. Roman Polański za reżyserię. W „Godzinach”, ulubionym obrazie krytyki, zauważona została jedynie rola Nicole Kidman. Ani jednej statuetki nie otrzymały „Gangi Nowego Jorku”.
Na stronie internetowej aktorki Halle Berry, która dostała Oscara za najlepszą kobiecą rolę i jest pierwszą czarną gwiazdą ekranu, którą spotkało takie wyróżnienie, pojawił się napis KKK, symbolizujący Ku-Klux-Klan. W Stanach Zjednoczonych nie milkną komentarze po tegorocznej ceremonii rozdania nagród Akademii Filmowej, która w tym roku, jak się pisze, przełamała „barierę koloru”.