Turcja i Armenia podpisały historyczną umowę mającą zakończyć stuletni okres wrogości. Ale widać łatwiej złożyć podpisy niż otworzyć granicę.
Godna odnotowania była niedawna obecność prezydentów Turcji i Armenii na meczu piłkarskim (POLITYKA 37). Od czasu bowiem czystek etnicznych w 1915 r. oba państwa są wrogami, a Ormianie i Turcy chcą przekonać świat do własnej wizji dziejów.
Ormianom nie przeszkadza, że ich państwo jest dziś małe. Według nich Armenia jest potężna, wszechogarniająca. Gruzini opowiadają dowcip o ormiańskim szóstoklasiście, który przyszedł do księgarni po globus Armenii.
Czy słynny pisarz turecki Orhan Pamuk zostanie skazany za oczernianie własnego narodu?
1,5 tys. ormiańskich imigrantów chce zalegalizować swój pobyt i osiąść na stałe w Polsce. Mają tu kościół, własne firmy, dzieci w polskich szkołach. Ze zdumieniem odkrywają, że mają godnych poprzedników. Choćby Juliusza Słowackiego – Ormianina przez matkę Salomeę, Ignacego Łukasiewicza, Teodora Axentowicza i innych.
Rozmowa z Atomem Egoyanem, reżyserem „Araratu”, o tragedii Ormian