Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.
Straszenie zgubną dla zdrowia stycznością z nawierzchnią boisk jest nieuzasadnione. Ale problemów z orlikami nie brakuje. Finansowych, kadrowych i politycznych.
Pod postacią akademii FC Barcelony zstąpiła do Polski wyższa kultura futbolowa. One i jej podobne mają pomóc zamienić małą teraźniejszość w wielką przyszłość.
Otwierając w podtoruńskim Gniewkowie astrobazę – miniobserwatorium astronomiczne dla uczniów i lokalnej społeczności - premier Donald Tusk ogłosił, że na wzór „piłkarskich orlików” powinny powstać docelowo w każdej gminie także „naukowe orliki” – lokalne centra popularyzujące naukę.
Pieniędzy i chętnych do natychmiastowego zakładania boisk sportowych jest więcej, niż się spodziewano. Rządowy projekt „Boisko w każdej gminie” znalazł odbiorców. Ale jest i problem – kto te boiska zbuduje?