Dziś już nie ma prostego podziału na PiS i PO. Jest rządzący monopol oraz wianuszek ugrupowań opozycyjnych, które w sumie mogą mieć więcej niż władza, a i tak jej nie pokonać. To metoda d’Hondta pokazuje swoje przewrotne oblicze.
Andrzej Duda mówił dziś, że w swojej kampanii wyborczej nie obiecywał zmian w prawie wyborczym. Ale o sprzeciw w sprawie ordynacji wyborczej do Sejmu będzie dużo trudniej.
Dlaczego prezydent Duda musiał przypominać elementarne zasady europejskiego prawa wyborczego? Gdzie byli eksperci prawni i europejscy obecnej władzy? Czemu nie interweniowali wcześniej, by przerwać zły proces legislacyjny w parlamencie?
W cieniu sporu o sądownictwo czy dalsze losy ustawy Gowina waży się dziś w Sejmie nie mniej ważna sprawa. Nowa ordynacja wyborcza do europarlamentu, na której skorzystają PiS oraz PO. A stracą wszyscy inni.
Joachim Brudziński, szef MSWiA, przedstawił troje kandydatów na stanowisko szefa Krajowego Biura Wyborczego.
To, że PiS wycofał się z kilku skandalicznych pomysłów zmian Kodeksu Wyborczego, nie oznacza wcale, że można być pewnym uszanowania przez rządzącą ekipę swobody głosowania i jego wyników.
Zmiany miały być drobne, a ich główny cel to uczynienie wyborów bardziej przejrzystymi. W projekcie ciężko jednak znaleźć przepisy, które miałyby go realizować.
Cel zapowiedzianych przez prezesa będącej u władzy partii zmian ordynacji wyborczej jest jasny. Można powiedzieć: tak przezroczysty, jak przezroczyste mogą być urny, których wprowadzenie planuje.
W dniu wyborów wyjeżdżasz za granicę albo do innego miasta? Jesteś osobą niepełnosprawną? Masz kłopot z dotarciem do lokalu wyborczego? Nie rezygnuj z głosowania.