Zawodowy rodzic opowiada: najłatwiejszy jest niemowlak ze zrzeczenia (porzucony po porodzie). Najtrudniejsze dziecko, które już chodzi, mówi i jest z interwencji (zabrane z meliny). Takie dziecko woła: mamo, tato. Takie dziecko, chociaż nie powinno, zapuszcza u zawodowego rodzica korzenie.
Większość sierot – w krajach rozwiniętych i w Polsce – trafia do rodzin, które opiekują się nimi w zastępstwie rodzonych. Nasze zastępcze muszą się jednak zmienić.
Najgorsze, co może spotkać człowieka w dzieciństwie, lecz także i potem – to niczyjość. Nieprzypisanie. Sterczenie w życiu jak samotny kołek wbity w ziemię na środku pola, całkowicie nielogicznie. Bo czemu ma taki kołek służyć?
Miał być raj. Dla dzieci, samotnych matek i rodzin zastępczych. Zbudowano nowy dom i rozdano do niego klucze. A potem – ile pięter, tyle nieporozumień, ilu mieszkańców, tyle kłótni, ilu budowniczych, tyle odmiennych wizji. Piekiełko.
Joanna Staręga-Piasek. Sekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej
Rano poszli zapalać świece w wieńcu adwentowym. Średnio zamożni inteligenci przed i po czterdziestce z ulicy Rusałek, Zapadającego Zmierzchu, Porannej Zorzy i Letnich Mgieł w Zalesiu Górnym. Przeważnie z kilkorgiem dzieci. Wszyscy jakby jednego kroju.