Nawet najwybitniejsi artyści operowi wykonują czasem różne rodzaje muzyki popularnej. O ile jednak dla nich jest to margines działalności, to dla niektórych polskich solistów „popśpiewactwo” bywa drogą do sławy.
Moskiewski Bolszoj przywiózł nam spektakle wystawione w stylu raczej konserwatywnym. Z kolei tamtejszą widownię, oglądającą nasz Wielki, porwał wystawiony po bożemu „Straszny dwór”, a nie awangardowy „Król Roger”.
Spektaklowi w Operze Narodowej rozgłosu nadały kostiumy słynnego Arkadiusa. Zapomniano jakby, że jest tam jeszcze muzyka niejakiego Mozarta.
Rozmowa z argentyńskim śpiewakiem operowym i dyrygentem JOSÉ CURĄ, występującym gościnnie w Operze Narodowej w Warszawie
11 maja miał się pożegnać z najważniejszą sceną świata Luciano Pavarotti – największy tenor końca XX w. Na jego ostatni występ w nowojorskiej Metropolitan Opera wybrano rolę, w której święcił na tej scenie prawdziwe triumfy ponad 50 razy. Losy „Toski” ważyły się do ostatniej chwili. Artysta kilka razy zmieniał wersje: zaśpiewa, nie zaśpiewa...
Kiedy Mariusz Treliński realizuje operę Czajkowskiego, nie stawia na stole samowara. Reżyser z premedytacją rezygnuje z realistycznego tła dla opowiadanej historii, ponieważ pragnie pokazać nie sytuację, która dzieje się naprawdę, lecz stan ducha bohaterów. Mimo to w „Onieginie” zawarł metaforyczną rosyjskość.
Rozmowa z Borisem Foltynem Kudličką, scenografem słowackim, autorem dekoracji do „Oniegina”
Rozmowa z Mariuszem Trelińskim, reżyserem, laureatem Paszportu „Polityki”
Oto sukces artystyczny, którego Teatr Wielki oczekiwał niczym kania dżdżu. Premiera moniuszkowskiego „Strasznego dworu” jest jedną z bardziej udanych realizacji na tej scenie w ostatnich kilku sezonach.