Chciałam obserwować marsz Młodzieży Wszechpolskiej, który 15 sierpnia przeszedł przez Warszawę, ale to się nie udało. Widziałam za to kontrowersyjne interwencje policji, w tym wyprowadzenie siłą dziennikarza z terenu spontanicznego zgromadzenia i prewencyjne „zatrzymanie” aktywistów na środku pl. Piłsudskiego. Za co? „Za oznakowanie”.
W Warszawie odbyła się już druga akcja polegająca na sprzątaniu ulic po pochodzie nacjonalistów. Organizatorzy każdej z nich nie byli ze sobą związani i nie działali w porozumieniu. Kierowały nimi jednak podobne pobudki.
Polscy nacjonaliści edukują młode pokolenie poprzez piosenki. Ich muzyczna propaganda wyjaśnia nawet to, dlaczego nie należy się przejmować, kiedy nazywają cię faszystą.
1 maja podczas symbolicznej próby blokady warszawskiego marszu nacjonalistów protestującym ukradziono baner. Kto to zrobił i w jakim celu?
W sobotę 23 lutego przez Hajnówkę przeszedł kolejny pochód narodowców czczących Romualda Rajsa „Burego”, tzw. żołnierza wyklętego. Maszerowali butnie pod opieką policji.
Narodowcy wszelkiej maści poczuli wiatr historii i rozpoczęli swój długi marsz. Po co idą? Po władzę.
Z uznaniem przyjąłem zapowiedź Rafała Trzaskowskiego powołania w warszawskim ratuszu specjalnej komórki do walki z faszyzmem. Ale to na dłuższą metę nie wystarczy.
Gwałt nie ma rasy – odpowiedziały tzw. Prawdziwym Polakom kobiety, których czci bojówkarze ONR chcieli bronić przed imigrantami.
Policja i prokuratorzy nie ścigają w Polsce faszystów. Ścigają za to i nękają tych, którzy starają się bronić przestrzeni publicznej przed faszystowskimi ekscesami.
Ponownie w obliczu haseł ksenofobicznych czy rasistowskich ratusz nie wykorzystał zapisów ustawy o zgromadzeniach, dających mu prawo rozwiązania zgromadzenia.