Zawód onkologa narzuca codzienne myślenie o śmierci, a w konsekwencji człowiek dosyć wcześnie odpowiada sobie na najważniejsze pytania. Jedno z nich dotyczy tego, jak niedaleko sięgają jego możliwości - mówi Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld.
Rak nie jest już wyrokiem śmierci. Ale pokonując kolejne bariery w jego leczeniu wciąż natrafiamy na nowe. Wiele o tym mówiono podczas tegorocznego kongresu onkologów.
W ciągu ostatnich dwóch lat nakłady na onkologię zwiększono o 42 proc. I co z tego wynika?
W 2006 r. ruszył, przygotowywany od kilku lat, narodowy program walki z chorobami nowotworowymi. Ostatnia, i do tej pory jedyna, kontrola NIK pokazuje, że do jego właściwej realizacji o wiele bardziej niż pieniędzy brakowało dobrej organizacji.
Jesteśmy w Unii ostatnim krajem, jeśli chodzi o wydatki na leki onkologiczne i skuteczność tej terapii.
Dotychczas najlepszy efekt w leczeniu białaczek zapewniały transplantacje szpiku. Teraz mówi się o nowych, rewolucyjnych metodach. Przyszłością i wielką nadzieją medycyny są komórki macierzyste, które mają zdolność odnawiania się i wytwarzania ściśle wyspecjalizowanych tkanek.
Dramatycznej decyzji o zamknięciu szpitala przy ul. Wawelskiej udałoby się uniknąć, gdyby Instytutem Onkologii zarządzał kompetentny menedżer. Ale główną przyczyną raka, który toczył szpital, były niejasne, korupcjogenne stosunki między państwową lecznicą a prywatną fundacją. Dziś fundacja kwitnie, szpital – umiera. Na oczach resortu zdrowia, który nie protestuje, że idei reformy nic już prawie nie zostało.