Dlaczego życie rodzinne dostarcza nam tylu psychicznych i etycznych rozterek.
Na pomysł wpadła piętnastoletnia córka. Głośna zbrodnia sprzed lat.
Dla mężczyzny główny problem polega na tym, że staje się nikim. Niewolnikiem. To, czego on chce, kim jest, traci znaczenie.
W dyskusji o prawie do aborcji i antykoncepcji, o dzieciach niepełnosprawnych czy ciążach patologicznych nie uczestniczą. Jakby ciąża była tylko sprawą kobiet. Wasz brzuch – wasza sprawa?
Imię wprawdzie da się zmienić, ale można sobie tego trudu zawczasu zaoszczędzić. I ułatwić życie swoim pociechom.
Okazało się, że ojciec nie jest matką. Eksperyment z wicerodzicielką nie wyszedł. Wracają więc stare, konserwatywne wzorce ojcostwa. Czy słusznie?
Mężczyzna opiekujący się małym dzieckiem. To nie tylko nowa rola społeczna. To wielki eksperyment ludzkości.
On zostaje z dzieckiem. Dlaczego? I jak to działa?
Czy mężczyźni dzielący czas między pracę i opiekę nad dziećmi to tylko kolejny dziwny pomysł zblazowanych elit, czy też nowy nurt, który za jakiś czas zmieni oblicze społeczeństw Zachodu?
Dwa miliony dzieci wychowują rodzice leczący się psychiatrycznie, obciążeni genetycznie, niezaradni, upośledzeni. Jedyna pomoc, na jaką mogą liczyć, to miejsce w domu dziecka. Nie ma też zgody na sterylizację, aborcję, antykoncepcję. Nawet tam, gdzie to byłoby konieczne.