Prof. Leokadia Oręziak zaproponowała swoją wizję usprawnienia systemu emerytalnego, która może nastąpić jedynie przez likwidację otwartych funduszy emerytalnych. Jednak takie remedium wydaje się głęboko nietrafione.
Dr Tomasz Kasprowicz, wspólnik w firmie Gemini, zajmującej się wdrożeniami IT w przedsiębiorstwach, prokurent doradczej spółki Matbud
Jeremi Mordasewicz, członek Rady Nadzorczej ZUS, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan
Co należy zrobić, żeby nasz system emerytalny rzeczywiście usprawnić?
Wbrew obietnicom, przyszli emeryci na pewno na tym nie zyskają.
Rząd ma coraz więcej pomysłów na łatanie budżetu, ale niektóre z nich powinny nas naprawdę niepokoić.
Słoneczne lato, złote plaże, hamaki rozciągnięte między palmami. Tak, w reklamowych spotach funduszy emerytalnych, miało wyglądać życie emeryta. Minęło 10 lat od wielkiej reformy emerytur,
Za kilkanaście miesięcy pierwsze 4 tys. członkiń otwartych funduszy emerytalnych skończy 60 lat. Będą mogły przejść na emeryturę. Nadal jednak nie wiedzą, kto i w jakiej postaci wypłaci im zgromadzone oszczędności. Kolejne rządy myślały o wszystkim, ale o najważniejszym zapomniały.
W prywatnych otwartych funduszach emerytalnych (ofe) Polacy zgromadzili już ponad 120 mld zł. Samoobrona postanowiła te pieniądze upaństwowić. Jeśli zamiar się powiedzie, drugi filar emerytalny zostanie wchłonięty przez ZUS. Taka konstrukcja emerytom nie posłuży.
Wszyscy, którzy odkładają na emeryturę równocześnie w I i II filarze, już mogą czuć się wygrani. Na ich kontach przybywa pieniędzy szybciej niż tym, którzy mając wybór zdecydowali się jedynie na ZUS. Z czasem ta różnica będzie coraz większa.