W pandemii masowo przybywa nowych odpadów. Częściowo jest to zasługa rozwiązań tylko pozornie ekologicznych.
Kary mają nas skłonić do segregowania surowców wtórnych, ale potem nie bardzo wiadomo, co z nimi zrobić. Nikt ich nie chce. Rosną więc góry makulatury i plastiku, bo recykling się nie opłaca.
Emilia den Boer, dr inż. z Zakładu Technologii Odpadów Politechniki Wrocławskiej, mówi o tym, jak się zmieniły nasze odpady cywilizacyjne i o jakich zmianach w samej cywilizacji świadczą.
Muzyka sama w sobie ma zbawienny wpływ na świat. Zarazem jednak przemysł nagraniowy i koncertowy coraz bardziej go niszczy.
Ministerstwo Środowiska o pół roku odsunęło w czasie od dawna zapowiadaną zmianę sposobu segregacji odpadów. Jak tłumaczy: aby wyrównać szanse samorządom. To dlaczego samorządowcy protestują?
Odpady stały się globalnym biznesem, który opłaca się tak jak narkotyki w latach 80. Nic dziwnego, że również w Polsce przejmuje go mafia.
Warszawa wciąż nie potrafi zapanować nad rynkiem odpadów komunalnych. Stolica, która miała dawać przykład całemu krajowi, teraz może okazać się grabarzem reformy zwanej rewolucją śmieciową.
Urzędnicy zawiedli, biznes zarobił. Strach pozostanie, bo chodzi o niebezpieczne odpady.
Polska nie spełnia unijnych wymagań przy selekcji i składowaniu odpadów komunalnych. Grożą nam za to ostre sankcje ze strony Brukseli. Rząd twierdzi, że wie, jak ten śmietnik posprzątać. Zapłacą za to głównie konsumenci.
Od 2015 roku każdy Polak będzie musiał segregować śmieci. A w prawie każdej gminie powstać będzie musiał zakład segregacji odpadów. Czeka nas prawdziwa eko-rewolucja.