Morawiecki twierdzi, że wybrał obligacje trzyletnie i czteroletnie, dzieląc pomiędzy nie swoje oszczędności.
Zakup przez Mateusza Morawieckiego obligacji skarbu państwa w 2021 r. za 4,6 mln zł ciągle bulwersuje. Tym bardziej że premier nadal nie odpowiada na istotne pytania: jakie obligacje kupił, na jaki okres oraz jak oprocentowane.
Największe banki zaczęły drastycznie obniżać oprocentowanie lokat. Część klientów nadziei upatruje na rynkach akcji i kontraktów CFD.
Ostatnio z odwróconą krzywą rentowności Stany Zjednoczone miały do czynienia w 2007 r. – przed wielkim kryzysem finansowym. Od lat 50. XX w. zjawisko to zwykle poprzedza recesję. Czy tak będzie i tym razem?
Kryzys w Europie sprawił, że Polacy trzymają dziś rekordową część swoich oszczędności w bankach. Oprocentowanie wielu lokat jednak rozczarowuje. To szansa dla emitentów obligacji. W kolejce po nasze pieniądze ustawiają się m.in. Skarb Państwa, firmy i samorządy. To może być teraz niezły interes dla obu stron.
II Rzeczpospolita pożyczała od swych obywateli sporo. We wrześniu 1939 r. do wykupienia pozostały obligacje wartości 2 mld ówczesnych złotych. Tych rachunków do dzisiaj nie rozliczyły rządy PRL ani wolnej Polski. Czy teraz wszyscy będziemy musieli ten dług zwracać?
Giełda wegetuje, dolar do niedawna upadał, a banki obniżały oprocentowanie lokat. W tej sytuacji na atrakcyjności zyskały obligacje Skarbu Państwa, tak mało cenione po zniesieniu ulg podatkowych. Niektóre serie obligacji stały się finansowym hitem sezonu i błyskawicznie zniknęły z rynku.