Opozycja, aby pokonać PiS, powinna uderzać w miejscach, gdzie obóz władzy czuje się najmocniejszy. Bo tam traci on czujność.
Rozmowa z szefową klubu Nowoczesnej Katarzyną Lubnauer o niemodnych partiach i nietotalnej opozycji.
PiS – 40 procent. Jak dotąd najwięcej. Liberalna opozycja (PO plus Nowoczesna) – 27 procent. Jak dotąd najmniej. To wynik najnowszego sondażu IPSOS dla OKO.press.
Fala protestów wyniosła w górę Kamilę Gasiuk-Pihowicz i Borysa Budkę. To na nich wskazuje się dziś w rozważaniach o zmianie generacyjnej w polityce.
Ostatnie wydarzenia były nie tylko sprawdzianem dla obywateli, ale przede wszystkim stress testem opozycji. Co może przy władzy większościowej? Czy jest w stanie się zjednoczyć? I czy ma siłę pokonać PiS?
Wielu przeciwników obecnej władzy deklaruje, że nie zamierza głosować na istniejącą opozycję, bo jest beznadziejna. Celują w tym tak zwani symetryści, ale ta moda się rozszerza. Żądają: dajcie nam nowego Macrona, porwijcie nas czymś, a jeśli nie, to niech dalej rządzi PiS.
Paweł Rabiej nie chce być pokazowym gejem Nowoczesnej. Jednak zwłaszcza po tym, jak zadeklarował, że chciałby zostać prezydentem stolicy, porównań z Robertem Biedroniem raczej nie uniknie. W poniedziałek, 23 stycznia, zrezygnował z funkcji rzecznika prasowego Nowoczesnej.
Po dwóch latach od powstania partia Ryszarda Petru walczy o wyjście z kryzysu.
31 proc. osób biorących udział w badaniu przeprowadzonym dla „Faktów” TVN i TVN24 zagłosowałoby na PO.
Zachowanie się PO i Nowoczesnej w związku z niedawnym wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności dla rządu było nacechowane przewagą osobistych i czysto partyjnych ambicji liderów tych ugrupowań.