Polski rząd przekonuje, że nie będzie problemów ani z gazem, ani z węglem, ani z ropą czy energią elektryczną. Choć coraz bardziej widać, że wszystko wisi na włosku.
Spółka Nord Stream 2, budująca kolejny gazociąg z Rosji do Niemiec po dnie Bałtyku, ogłasza upadłość. Czy pozostałe gospodarcze powiązania Europy z Rosją padną tak szybko? Niewykluczone. Wchodzimy w zupełnie nowy etap historii. Europa uzależniona od rosyjskich paliw i surowców musi zacząć kurację odwykową. Lekko nie będzie.
W Polsce nadzieja, że jakimś cudem uda się zatrzymać powstanie gazociągu Nord Stream 2, nie gaśnie. Dlatego spore emocje wywołała informacja, że niemiecki regulator Bundesnetzagentur Federalna Agencja ds. Sieci wstrzymał certyfikację spółki Nord Stream 2 AG jako operatora gazociągu. Zdarzył się cud?
W polsko-niemieckiej wojnie gazowej zyskaliśmy poważne szanse na wygraną w bitwie o OPAL, największe lądowe odgałęzienie bałtyckiej magistrali Nord Stream.
Ważą się losy gazociągu Nord Stream 2, a niemiecki rząd po raz pierwszy dopuścił możliwość przerwania budowy. Czy to jednak realna groźba?
Narasta napięcie na linii Berlin–Waszyngton. Powodem jest budowa gazociągu Nord Stream 2, którym po dnie Bałtyku ma do Niemiec popłynąć ponad 50 mld m sześc. rosyjskiego gazu.
Firmy zaangażowane w Nord Stream 2 dopuściły się obejścia prawa antymonopolowego – twierdzi UOKiK. Ale czy ma możliwość zablokowania budowy gazociągu?
Rozmowa z ekspertem energetyki gazowej Jonathanem Sternem z Oxford Institute for Energy Studies o tym, jak projekt uniezależnienia się od rosyjskiego gazu wpłynie na bezpieczeństwo energetyczne i ekonomiczne Polski.
W nowym roku na dnie Bałtyku może rozstrzygnąć się przyszłość energetycznej solidarności Europy.
Narodził się wielki gospodarczy projekt gazowego Międzymorza. Polska będzie zaopatrywać kraje naszego regionu w specjalny rodzaj gazu z certyfikatem Gazprom-free. Fantazja? Ale jaka efektowna!