Najwyższa Izba Kontroli sprawdza, jak wydatkowane są środki publiczne. W 2021 NIK złożyła 54 zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa oraz 48 zawiadomień o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia wykroczeń i innych czynów, za które przewidziana jest odpowiedzialność ustawowa. Znaczną część z nich umorzono. Po co nam instytucje kontroli, które nie mogą wyciągać konsekwencji?
Szef NIK Marian Banaś żąda powołania sejmowej komisji śledczej. Twierdzi, że prokuratura i służby wymuszają szantażem obciążające go zeznania. Czy to coś przyniesie?
Liczby i styl wydawania publicznych pieniędzy są druzgocące. Najwyższa Izba Kontroli ogłosiła wyniki kontroli funduszu zawiadywanego przez resort sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Tyle że w mafijnym państwie PiS i w teflonowej ostatnio Polsce nic to zapewne nie zmieni.
Najwyższa Izba Kontroli wykonała ruch. Premierzy Morawiecki i Kaczyński wezwani do naprawienia patologii w Funduszu Sprawiedliwości resortu Ziobry. Szef CBA – do rozpracowania „działań korupcjogennych”. Do tego doniesienie przeciwko wiceprezesowi NIK za torpedowanie kontroli.
Nikt tak dobrze jak NIK nie wie, w jaki sposób funkcjonuje państwo. Jak rządzi publicznymi pieniędzmi, ile marnuje, a ile wydaje na cele partyjne. Marian Banaś ujawnia jednak tylko to, do czego wcześniej dokopały się media. Ile ukrywa dla siebie, na później?
Roma locuta, causa finita. Trudno sobie wyobrazić, by jakiś szeregowy prokurator zdecydował inaczej, niż obwieścił to prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Marian Banaś może składać doniesienia, jakie chce. A jeśli prokuratura odmówi wszczęcia postępowania – może złożyć zażalenie do sądu. Może też ścigać Jarosława Kaczyńskiego prywatnym aktem oskarżenia. Cała sprawa wygląda żałośnie, i to z obu stron.
Prezes NIK Marian Banaś otworzył nieprzebrane scenariusze politycznych możliwości przed Zbigniewem Ziobrą. Tyle że PiS Banasia zna i najpewniej jest na to przygotowany.
Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś coraz mocniej atakuje obóz władzy, z którego się wywodzi. Przeszedł na ręczne sterowanie Izbą. Żeby usprawnić jej pracę czy po to, by szachować kontrolami rządzących, którzy nasłali na niego służby?
Tak wygląda polskie piekło. O działaniach państwowych organów, jakimi są NIK i prokuratura, decyduje wyłącznie konflikt polityczny i osobiste interesy. Podobnie jak o wyborach w środku pandemii – interes partii rządzącej.