PiS na potrzeby kampanii wyborczej sięga po pieniądze ze spółek Skarbu Państwa. Buduje już całą machinę ich wyprowadzania. Gdy inspektorzy NIK chcieli się przyjrzeć, którędy wypływa państwowa kasa, po raz pierwszy w historii zatrzaśnięto przed nimi drzwi.
Najdroższy szpital dla zakażonych koronawirusem zbudowano we Wrocławiu. Na prywatnym gruncie. Sprawę nagłaśniają posłowie Michał Szczerba i Dariusz Joński. A dziennikarz Onetu Jacek Harłukowicz opisał właśnie wyniki kontroli NIK.
Najwyższa Izba Kontroli zaprezentowała najnowszy raport dotyczący rządowego „Programu dla sektora górnictwa kamiennego w Polsce”. Program, który w założeniu miał odbudować branżę, jak do tej pory okazał się niewypałem, a sytuacja w górnictwie zamiast się poprawiać, tylko się pogarsza.
W ramach dotacji na projekty wspierające „trwałe małżeństwa kobiety i mężczyzny” autorzy kampanii kupili meble, odkurzacz i dron, a nawet naprawili samochód.
Na najbliższym posiedzeniu Sejmu w każdej chwili może wejść do porządku obrad głosowanie nad uchyleniem immunitetu prezesa NIK Mariana Banasia. I nawet jeśli PiS nie uzbiera większości, będzie próbował dalej, do skutku.
Rzecznik prasowy Najwyższej Izby Kontroli, witając zebranych na konferencji dziennikarzy, wspomniał o „możliwych atakach na NIK”. To dobrze oddaje stan wiedzy, jaki zaprezentowano.
Może dowiemy się więcej w poniedziałek na konferencji NIK. Ale już sam fakt, że w Polsce realny wydaje się scenariusz, że władza za pomocą służb specjalnych ingeruje w działania Najwyższej Izby Kontroli, pokazuje, w jak głębokim kryzysie państwa jesteśmy.
Z ustaleń zespołu badającego cyberbezpieczeństwo w Najwyższej Izbie Kontroli wynika, że urządzenia jej pracowników były atakowane ponad 6 tys. razy. Informację podał nieoficjalnie reporter Radia RMF FM.
Posłowie Zjednoczonej Prawicy poparli wniosek o uchylenie immunitetu Marianowi Banasiowi. I choć odwołać prezesa NIK nie jest łatwo, to przecież operacja służy w istocie czemu innemu: ma być ostrzeżeniem dla wszystkich towarzyszy.
Pytanie o wpływ służb specjalnych działających na zlecenie władzy na wybory parlamentarne w 2019 r. jest dzisiaj całkowicie uzasadnione.