Z programu kompleksowej ochrony zdrowia reprodukcyjnego zniknął prognozowany wskaźnik jego efektywności: 30 proc. ciąż. Potwierdziło się to, co od dawna mówili lekarze: ten program nie leczy.
2,5 mln Polaków ma problemy z płodnością. Dlatego kolejne lokalne programy refundujące in vitro, choć dobrze, że są, nie zastąpią programu ogólnokrajowego.
Niepłodność pozostaje tematem tabu. Naukowcy z Harvarda opracowali metodę, dzięki której panowie być może zechcą badać się częściej.
Ustawa, odcinająca od klinik leczenia niepłodności kobiety samotne oraz żyjące w związkach homoseksualnych, cięcia w finansowaniu in vitro – to wszystko przełożyło się na strzelający w górę popyt na usługi domowego dawstwa spermy.
Do czego plemnikom potrzebne są witaminy, czyli jak się doczekać upragnionego potomka.
Wierzą w Boga, dlatego nie decydują się na potępiane przez Kościół in vitro i inseminację. Niepłodni po katolicku.