Spod fali integracyjnego entuzjazmu zaczęły przebijać wątpliwości: czy szkoła publiczna, a nie specjalna, jest zawsze najlepsza dla niepełnosprawnego dziecka?
Prof. Jarosław Sławek o duszy pacjenta i bezduszności systemu opieki medycznej w Polsce.
Rozmowa z Dariuszem Bruzgo, szkolącym pracowników socjalnych w całej Polsce, o tym, co zrobić z prokreacyjną rozrzutnością ospałych życiowo.
– Prosta sprawiedliwość mówi, że ci ludzie nie powinni ponosić dodatkowych cierpień – mówił o sejmowym proteście rodziców Jacek Żakowski w Poranku Radia TOK FM.
W telewizji wyglądało to dość kuriozalnie: emocje, nerwy, chaos, podniesione głosy. Okupujący przez kilka dni Sejm rodzice z niepełnosprawnymi dziećmi pozwieszanymi z wózków – i premier. Spędzający wśród nich ponad godzinę, ale tylko po to, by wysłuchać pretensji.
Gdyby państwo naprawdę wspierało rodziców dzieci niepełnosprawnych, pomogłoby im pracować. Ale państwo, wbrew logice, woli konserwować system niewolniczy. Bardzo kosztowny finansowo i społecznie.
Niepełnosprawne dziecko zwykle ma rodzica niewolnika. Biednego, bo nie może pracować, by nie stracić zasiłku, i samotnego, bo dziecko z niepełnosprawnością zwykle oznacza rozpad związku.
Wygląda i zachowuje się jak dziecko. Komputerowy symulator ma przygotować niepełnosprawne osoby do roli rodzica. Albo do niej zniechęcić.
Osoby niesłyszące są w Polsce wciąż „niewidzialne”, zamknięte we własnym świecie. Postanowiła coś z tym zrobić słysząca Agnieszka.
Moja prawa ręka jest ode mnie młodsza o 10 lat. Ale teraz to moja ręka. Tylko moja.