W Niemczech trwają rozmowy koalicyjne, najpewniej oparte na szczątkowym porozumieniu zawartym jeszcze przed wyborami. Brytyjski rząd przyspiesza, w USA dominuje chaos.
O stawaniu się nowego społeczeństwa i miasta po wielkim kataklizmie opowiada prof. Sylwia Bykowska z Instytutu Historii PAN.
Kanclerz Olaf Scholz zerwał z Rosją. Czy jego następca Friedrich Merz zerwie ze Stanami Zjednoczonymi Donalda Trumpa? Dla Niemiec byłoby to jak odcięcie pępowiny.
Proputinowscy, antyimigranccy, antysystemowi. Alternatywa dla Niemiec, która właśnie uzyskuje najlepszy wynik wyborczy w historii, ma różne twarze, ale jeden cel: zrewolucjonizować politykę w Berlinie.
„Friedrich Merz jest teraz najważniejszym człowiekiem Europy” – tak zwycięstwo CDU/CSU podsumował „Spiegel”.
Według wstępnych wyników w najważniejszym od zakończenia II wojny światowej głosowaniu do Bundestagu triumfowali chadecy pod wodzą Friedricha Merza. W kontekście rozmów koalicyjnych niepokoją słabe rezultaty SPD i Zielonych.
Niedzielne wybory do Bundestagu będą symbolicznym końcem dotychczasowego modelu Niemiec. Nie ma pewności, czy ten nowy wciąż będzie zgodny z modelem europejskim.
Szefowa AfD, otwarcie prorosyjskiej i antyunijnej partii dominującej w całych wschodnich Niemczech, rzadko mówi publicznie o swoich związkach z Państwem Środka. Długo tam mieszkała, pracowała i do dzisiaj regularnie spotyka się z chińskimi dyplomatami.
Sondowana wielkość ewentualnego europejskiego kontyngentu w Ukrainie to 25–40 tys. żołnierzy, którzy musieliby mieć wsparcie USA m.in. w obronie powietrznej i gwarancje pomocy w razie frontalnego ataku Rosji.
Rosja stosuje szeroki wachlarz narzędzi dezinformacyjnych, wykorzystuje też „pożytecznych idiotów” w postaci polityków oraz influencerów. Kluczowym kanałem narracji Kremla jest AfD, ale nie tylko.