Nasze losy i dzieje neandertalczyków splatały się wielokrotnie. Dlaczego te kontakty były tak przelotne? Dlaczego nie inspirowały żadnej ze stron?
Dziś, 6 czerwca, przypada Światowy Dzień Pocałunku. Całowanie potrafi obudzić namiętność, ale i wzbudzić naukową ciekawość. Co pocałunki mogą nam powiedzieć o naszej historii, kulturze i… transmisji patogenów?
Różnice genetyczne między populacjami praludzi nie stanowiły barier dla bliskich relacji. Pojęcie ksenofobii było homininom raczej obce.
Chociaż o neandertalczykach wiemy wiele, nadal skrywają mnóstwo tajemnic.
Denisowianie znani są niemal wyłącznie z kopalnego DNA. Badamy ich od dziesięciu lat, a każde nowe odkrycie przynosi kolejną zagadkę.
Neandertalczycy to w powszechnym mniemaniu symbole prymitywizmu i upadku. Nauka jednak zasadniczo zweryfikowała poglądy o tym gatunku.
Hominidzi już 2 mln lat temu przy wytwarzaniu narzędzi brali pod uwagę właściwości fizyczne kamieni – wynikło z eksperymentu naukowców z Kent. Ale czy współczesne doświadczenia rzeczywiście opowiadają prawdę o przeszłości? Niekoniecznie.
Genetyczne ślady po pierwszych ludziach, którzy opuścili Afrykę na długo przed naszymi bezpośrednimi przodkami, przechowały się w kościach innego niż Homo sapiens gatunku, który w dodatku wymarł 40 tys. lat temu.
Ślady scen jak z krwawego horroru i oznaki bliskich relacji z neandertalczykami – dzięki paleogenetyce dowiadujemy się coraz więcej o naszych praprzodkach.
Prof. Svante Pääbo robi eksperymenty godne „Parku Jurajskiego”. Wskrzesił, na razie genetycznie, naszych dawno wymarłych przodków.