O naszej historii dowiadujemy się z pisanych źródeł. Narzędziem prehistorii była do niedawna łopata i miotełka archeologa, a wiedzę o naszych preliterackich poczynaniach czerpaliśmy z analizy starych kości i skorup. Z postępem genetyki badacze naszej zamierzchłej przeszłości odkryli jednak, że tak jak ziemia przechowuje prastare narzędzia naszych przodków i ich doczesne szczątki, podobnie nasze geny rejestrują historię gatunku i w nich też dokonywać możemy „wykopalisk”.
Steven Hawking, słynny fizyk angielski, autor „Krótkiej historii czasu”, człowiek, który podobno najwięcej wie o tym, jak powstał wszechświat, zapytany o najdonioślejsze osiągnięcia naukowe, jakie przyniesie XXI wiek, wymienił dwa: inteligentne (tj. umiejące się uczyć) komputery i dokonywanie operacji genetycznych na człowieku.
W kilka miesięcy po przyznaniu Nagrody Nobla z dziedziny chemii za „przewodzące elektryczność plastyki”, „Nature” – najbardziej prestiżowy periodyk naukowy, opublikował artykuł informujący o kolejnym przełomowym odkryciu. Naukowcy pracujący w Laboratoriach Bella zdołali uzyskać efekt nadprzewodnictwa w polimerze (polimery są głównymi składnikami tworzyw sztucznych, czyli plastyków). Ważną rolę w tym odkryciu, które w przyszłości może w rewolucyjny sposób zmienić wiele działów techniki, odegrał Christian Kloc, uczony polskiego pochodzenia.
Niemożliwe stało się możliwe. Opublikowanie wstępnej pełnej sekwencji ludzkiego genomu jest już faktem. Początek nowej ery wyznacza udostępnienie danych o DNA człowieka poprzez umieszczenie ich w powszechnie dostępnych bazach.
W ubiegłym roku uruchomiono w okolicach Nowego Jorku akcelerator RHIC, który umożliwi badanie nowego stanu materii – plazmy kwarkowo-gluonowej – produkowanej w zderzeniach jąder atomowych rozpędzonych do rekordowo wielkich energii. W związku z tą perspektywą pojawiły się wątpliwości, czy wytworzony zalążek takiej plazmy nie zacznie pochłaniać otaczającej nas materii, przekształcając ją lawinowo w inną jej formę. Realizacja takiego scenariusza oznaczałaby globalny kataklizm o niewyobrażalnych skutkach.
Ewolucja wyznaczyła maksymalną długość życia człowieka na 125 lat, ale prawie nikt nie dożywa tego wieku. Nawet starość do niedawna była przywilejem nielicznych, bo większość ludzi umierała za młodu z chorób, głodu i chłodu. Dziś średnia życia w krajach rozwiniętych zbliża się do 80 lat, a szacuje się, że w najbliższym pięćdziesięcioleciu wydłuży się do 85, zaś w Japonii do 90. Ostatnio nauki biologiczne dokonały przełomu w rozumieniu molekularnych podstaw starzenia. Do niedawna maksymalna długość życia człowieka wydawała się barierą nieprzekraczalną. Dziś jej pokonanie jest pewne.
Dzięki gwałtownemu rozwojowi technik obserwacyjnych kosmologia wkracza w XXI w. jako nauka eksperymentalna. Panuje powszechne przekonanie, że wiedza o przeszłych i przyszłych losach wszechświata kryje się w wynikach pomiarów, które już wkrótce zostaną przeprowadzone. Odpowiedziawszy jednak na pytanie „jak?”, kosmologom przyjdzie się zmierzyć z pytaniem „dlaczego?”
Stworzona sto lat temu teoria kwantów całkowicie odmieniła obraz świata. Skaziła klarowny determinizm fizyki klasycznej fundamentalną przypadkowością, naraziła na szwank zdrowy rozsądek fizyków. Przy całej swej dziwaczności mechanika kwantowa jest obecnie wiedzą jak najbardziej praktyczną – objaśnia działanie tranzystora, reaktora, lasera.
Chemicy stworzyli wokół nas plastykowy świat. Przeciętny Polak budząc się rano w ciepłym, dzięki plastykowej izolacji, mieszkanku wyskakuje spod plastykowej kołderki nie zawierającej alergenów i bierze prysznic w plastykowej wannie, do której woda dostarczana jest plastykowymi rurami. Następnie myje zęby plastykową szczoteczką, szczególnie zwracając uwagę na plastykowe plomby. W tym czasie w plastykowym dzbanku gotuje się woda do porannej kawy. Co jeszcze można zrobić z plastyku?
Rozmowa z neurobiologami: dr. hab. Marianem H. Lewandowskim i jego uczniem Krzysztofem Ptakiem, potrójnym doktorem