Była kontrola, wytknięto nam parę błędów, m.in. ten, że wciąż posługujemy się komunistycznymi przepisami, czyli Kartą Nauczyciela. Trzeba więc placówkę dekomunizować.
Stres uczniów, którzy rok temu przystępowali do egzaminów, to drobnostka w porównaniu z obecnym strachem. Świństwem rządu jest milczeć i kazać czekać, gdy naród woła o natychmiastową decyzję.
Cyfryzacja edukacji dzieje się na naszych oczach w trybie wymuszonego przyspieszenia. To, ile uda się zmienić w szkołach na lepsze, a ile strat poniesiemy po drodze, zależy od tego, jak zdecydujemy się ją wspierać.
Szef resortu edukacji podkreśla, że próbne egzaminy mają charakter wyłącznie ćwiczebny. Pytanie tylko, po co to ćwiczenie? Z nawyku? MEN w końcu przez lata marnował czas na czynności pozbawione sensu.
Ucząc online, nikogo na siłę do komputera nie zaciągnę. Uczeń musi chcieć. Straszenie jedynkami odpada. W ogóle odpada wszystko, co było kluczem do sukcesu w tradycyjnej polskiej szkole.
Rozpoczynamy ogólnopolski eksperyment z nauczaniem na odległość. Nie wiedząc, jak długo potrwa oraz jakie skutki przyniesie dla dzieci.
Gdy wchodziliśmy do szkoły, byliśmy potężnie przerażeni – bo po co nas tu wołają, gdy media trąbią o unikaniu zbiorowisk. Po co organizować radę pedagogiczną w czasie zarazy?
W jednej szkole mamy zaganiać młodzież po każdej lekcji do łazienek, aby myli ręce. A w drugiej ufamy, że wystarczy prośba i ostrzeżenie. Co dyrektor, to inne wytyczne.
Dzieci mogą przekazywać wirusa, choć same przechodzą infekcję najczęściej bezobjawowo – tłumaczy dr Paweł Grzesiowski.
Od września 2020 r. uczniowie w klasach mundurowych poza standardowymi przedmiotami spędzą 190 godzin na poligonie, również nocą. Za nauką strzelania pójdzie indoktrynacja. Na modłę PiS.