Dyrektorzy będą musieli trzymać nauczycieli na krótkiej smyczy. Wymyśl coś takiego jak Tęczowy Piątek, a zainteresuje się tobą nawet prokuratura.
Życie pokazuje, że zmiany decyzji w MEN nie są wykluczone na ostatniej prostej, więc niektórzy mają jeszcze nadzieję na „amnestię” i rezygnację z egzaminów.
Od początku pandemii z częścią uczniów nie ma kontaktu. Przestali się odzywać, nie uczestniczą w lekcjach online, nie odbierają zadań domowych.
Nauczyciele wpadli w panikę, bo muszą przyjść do szkoły i przyjmować uczniów twarzą w twarz. Mój dyżur wypada 2 czerwca. Czy do tego czasu epidemia odpuści?
Minister rolnictwa pouczył właśnie inteligencję pracującą miast i wsi zatrudnioną na etatach nauczycieli, żeby w razie utraty pracy wróciła tam, skąd przyszła, czyli do robót polowych.
Minister zdrowia Łukasz Szumowski powiedział, że wyniki badań, jakim poddano nauczycieli w Łodzi, są interesujące. Zawsze tak mówię, gdy nie wiem, co powiedzieć.
O mamo! – to najbardziej cenzuralna z nauczycielskich reakcji na konferencję prasową premiera Morawieckiego i ministra edukacji, którzy przedstawili harmonogram dalszego otwierania placówek oświatowych.
Duńczycy byli początkowo przeciwni planom otwarcia szkół. Po pierwszych 10 dniach debata publiczna dotyczy głównie tego, kiedy można by w nich przyjąć pozostałych uczniów.
Znamy daty egzaminów maturalnych, ale szczegółów ich przeprowadzenia – wciąż nie. Skrajne emocje budzi też termin powrotu do szkół i związane z tym zasiłki opiekuńcze.
Gdyby nie groźba matury, uczeń nie wytrzymałby 15 minut na lekcji polskiego. Młodzież ma bowiem dość. Bez maturalnego straszaka cały program poleciałby natychmiast do kosza.