Zima, jeśli chodzi o skoki narciarskie, jest jak dotąd dla nas zła. Ale nie spieszmy się z opiniami, że lepsza nie będzie.
Mało kto z cieszących się zimową aurą na stokach i lodowiskach zdaje sobie sprawę, że narty, łyżwy i sanki oprócz rekreacji, służyły przez setki lat do innych celów.
Andrzej Bargiel wymyślił, że zjedzie na nartach z najwyższych szczytów świata. Zaczął od ośmiotysięcznej Sziszapangmy Centralnej. Ale plany ma jeszcze ambitniejsze.
Rozmowa z Piotrem Sadowskim, fizjoterapeutą TOPR i trenerem skialpinizmu, jak zbudować kondycję przed sezonem narciarskim.
Jedne stacje narciarskie kuszą komfortem, inne – prostotą. Atutem ma być a to klimat luksusu i świetnie przygotowane trasy, a to dzikie góry i puch. A prócz nart także biegówki, sanki, rakiety i termy.
Po dłuższym szusowaniu każdy chce dobrze zjeść. Co serwują na stokach?
Kryzys kryzysem, ale zimowe kurorty wciąż mogą chwalić się spektakularnymi inwestycjami.
Minęły czasy, gdy gościom zimowych kurortów wystarczał dobry śnieg, brak kolejek przy wyciągach, a do tego sauna bądź termalny basen. Teraz, by ściągnąć narciarzy i snowboardzistów, trzeba zaoferować im jeszcze więcej.
Najpierw była wielka bieda, potem wielki wyczyn, okupiony równie wielką tragedią. Dziś szwajcarski Zermatt jest jednym z najsłynniejszych górskich kurortów świata. I wciąż wszystko jest tu w rękach starych, miejscowych rodzin.
Zamiast modnych i nowoczesnych, ale głośnych i zatłoczonych kurortów miłośnicy zimy coraz częściej wybierają zaciszne, nastrojowe stacje.