40 lat temu na Broadwayu odbyła się premiera musicalu „Kabaret”, który do masowej widowni trafił sześć lat później dzięki jego ekranizacji z Lizą Minnelli w roli głównej. Ostatnio „Kabaret” wrócił na scenę – tym razem w Londynie. Od poprzedniej wersji znacznie się różni.
Ma dziś 52 lata. Jest jednym z najwybitniejszych polskich kompozytorów. W jego wieku Penderecki był już od niemal dwóch dziesięcioleci narodową ikoną. Czemu więc Szymański pozostaje niedoceniony?
Od czterech lat stolarz Waldemar Domański i kabareciarz Kazimierz Madej spieszą na krakowskim Rynku świętom państwowym na ratunek. Uczą śpiewać pieśni patriotyczne.
Blues i jego fani nie mają w Polsce łatwego życia. To nisza. W ostatnich latach bluesa słychać jednak częściej, i to na światowym poziomie. Tyle że nie jest to zasługą mediów ani przemysłu rozrywkowego.
W sobotę 26 sierpnia w Stoczni Gdańskiej dla 100 tys. widzów zagra i zaśpiewa David Gilmour – gitara i głos Pink Floyd. Jak dotychczas większe audytorium pojedynczego koncertu w Polsce miał tylko Sting. W zeszłym roku słuchało go w Warszawie 150 tys. ludzi, ale na świecie zdarzają się imprezy o wiele potężniejsze.
Nieme kino powraca. Pomagają mu nowi taperzy: jazzmani, rockmani, didżeje, muzycy klasyczni. Filmy grozy czy awangardy sprzed lat zyskują dziś nowy wymiar.
Artur Rojek, wokalista zespołu Myslovitz, organizuje w rodzinnych Mysłowicach Off Festival. Odradza się też Jarocin, przybywa fanów festiwalu rockowego w Węgorzewie, niedawno tryumfował Owsiakowy Woodstock. Alternatywa łapie drugi oddech.
Gdzieś w Pieninach, na zaproszenie pewnego malarza, od kilku lat koncertują krajowe i światowe gwiazdy. Dziś chcą tam również mieszkać. Nawet Nigel Kennedy.
Nowy „Czarodziejski flet” w Operze Narodowej jest nie dla tych, którzy spotykają się z dziełem Mozarta po raz pierwszy, lecz dla znających zarówno utwór, jak i wcześniejsze prace Achima Freyera.