Dobrze jest spełnić swoje marzenia choćby po dekadzie. Powiodło się to Wojciechowi Kępczyńskiemu, dyrektorowi Teatru Muzycznego Roma: polską prapremierę „Upiora w operze” wystawił na dziesięciolecie swojej kadencji.
Melodramatyczne wątki i czarno-biały obraz świata.
Pan Kleks powraca! W stołecznym Teatrze Roma odbyła się premiera musicalu opartego na przygodach wymyślonej przez Brzechwę postaci. To druga, po cyklu filmów Gradowskiego z lat 80., próba ożywienia tajemniczej Akademii i jej ekscentrycznego założyciela.
40 lat temu na Broadwayu odbyła się premiera musicalu „Kabaret”, który do masowej widowni trafił sześć lat później dzięki jego ekranizacji z Lizą Minnelli w roli głównej. Ostatnio „Kabaret” wrócił na scenę – tym razem w Londynie. Od poprzedniej wersji znacznie się różni.
Mówią o nim łódzki Piotr Skrzynecki, bo też oryginał i artysta. Ale Skrzynecki tworzył z artystami dyplomowanymi, a u Marcela Szytenchelma kabaretowe skecze odgrywają kolejarze, Tuwima recytują strażacy. Ostatnio wyreżyserował „Króla Władysława Jagiełłę w mieście Łodzi”, pierwszy musical osiedlowy.
Wampir kiedyś tylko straszył. Potem również śmieszył – jak w filmie „Nieustraszeni pogromcy wampirów” Romana Polańskiego. Dziś tylko śmieszy. Ta refleksja nasuwa się po obejrzeniu musicalu „Taniec wampirów” w warszawskim teatrze Roma.
Wystawianie sztuk i musicali za własne pieniądze to zajęcie kaskaderskie. Wielu się na tym sparzyło, a mimo to kolejni ciągle próbują.
Historię musicalu dzieli się często na epokę przed i po „Kotach”. Ten najsłynniejszy utwór Andrew Lloyda Webera wreszcie doczekał się polskiej premiery w warszawskim Teatrze Muzycznym Roma.
Rosyjski musical „Nord-Ost” przechodzi do historii. 27 czerwca warszawskie wystawienie jego koncertowej wersji kończy ostatnie tournée moskiewskiego zespołu. Najprawdopodobniej będzie to pożegnanie z przedsięwzięciem, które w jeden wieczór zyskało tragiczną sławę.