Canarinhos nie spełnili oczekiwań i nie zostali u siebie mistrzami świata. Ale doświadczenia RPA, poprzedniego gospodarza mundialu, pokazują, że prawdziwe rozczarowania jeszcze przed Brazylijczykami.
Miesiąc piłkarskiej fiesty zmienił RPA, a może i całą Afrykę.
Dopiero dogrywka wyłoniła zwycięzcę. Hiszpania pokonała Holandię wynikiem 1:0 i po raz pierwszy w historii stanęła na podium.
Hiszpania jest w finale zasłużenie, Holandia nieco na kredyt.
Włosi tak długo byli zapatrzeni w siebie, aż świat im uciekł.
To są, jak do tej pory, mistrzostwa obu Ameryk. Europejskie potęgi drżą w posadach.
Afryka wciąż nie może doczekać się sukcesu na miarę apetytów kibiców i talentu piłkarzy.
Walka o piłkarski Puchar świata to wulkan emocji, ambicji i interesów. 11 czerwca wybuchnie w Republice Południowej Afryki.
Pod hasłami wielkiej szansy dla najbiedniejszego kontynentu rozpoczynają się w RPA Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej – dyscyplinie, w której rządzą najbogatsze kluby z Europy. Pozbądźmy się złudzeń: po takim meczu silni będą jeszcze silniejsi, a słabi – jeszcze bardziej poniżeni.
Za półtora roku, na półmetku przygotowań do Euro 2012, Polskę czeka podobna kontrola do tej przeprowadzonej właśnie przez FIFA w RPA, organizującej mundial 2010. Afrykańskiemu krajowi grozi odebranie mistrzostw.