Dzień Jedności Narodowej obchodzony przez Rosjan 4 listopada przypomina im o wypędzeniu Polaków z Moskwy w 1612 r. Nic dziwnego, że obawiali się koncentracji w tym mieście polskiego wojska po rewolucyjnych wydarzeniach 1917 r.
Najbardziej glamourni mieszkają na Rublowce. Miejsce to upodobali sobie też Władimir Putin i Dmitrij Miedwiediew.
40 lat temu świat obiegła wiadomość o aresztowaniu trzech Ormian oskarżonych o podłożenie w Moskwie bomb. Pośpiech, z jakim wykonano na nich wyrok śmierci, i ukrycie ich nazwisk przed opinią publiczną świadczyły o tym, że sprawa ma głębokie drugie dno.
Defilada została tak perfekcyjnie przygotowana, że publiczność okazała się zbędna. Postronne oko mogłoby nie docenić tego, co tak pięknie pokazali w telewizji.
Wielka parada wojskowa na pl. Czerwonym 9 maja była plastrem na rosyjską duszę – wygraliśmy wtedy, a i teraz jesteśmy silni, zwarci i gotowi. Nic tam zachodnie sankcje z powodu Krymu!
Najważniejsze osiągnięcie rządów obecnego prezydenta Rosji to zbudowanie systemu politycznego, w którym nie ma go komu zastąpić. A przynajmniej przekonanie do takiego poglądu większości Rosjan.
Przed marszem organizowanym w centrum Moskwy pojawiło się nagranie z monitoringu miejskiego. Sugeruje ono, że zabójca czekał na polityka na moście.
Borys Niemcow to ofiara rosyjskiej wojny z Ukrainą i nacjonalistycznego amoku, rozkręconego w Rosji przez Kreml i telewizję.
Jeden z czołowych krytyków Kremla został zamordowany tuż przed niedzielnym marszem przeciwko rosyjskiej agresji na Ukrainie.